Tragiczny pożar w Bydgoszczy. Trzy osoby zginęły w płomieniach
Aniusia miała tylko rok. Jej tata kochał ją nad życie. Tego dnia, tak jak co dzień poszedł rano do pracy. Jej mama koło jedenastej wyszła kupić dziecku mleko. Aniusia była pod opieką swojej schorowanej babci. Do tragedii doszło w środę (24 sierpnia), w hostelu przy ulicy Jar Czynu Społecznego w Bydgoszczy, w którym mieszkała rodzina. Babcia nie miała sił, aby uciekać z pokoju. Czekała na pomoc. Ta nie nadeszła na czas. Zwłoki kobiet z ognia wynieśli na zewnątrz strażacy.
Emila, mama Ani była tego świadkiem. Jej serce pękło na pół. Ojciec dziewczynki - pan Grzegorz na komisariacie policji odchodził od zmysłów. Krzyczał, że zabije tego przez którego zginęła jego córeczka. Wcześniej zbierał pieniądze na to, by Aniusia mogła zamieszkać w lepszych warunkach. W pożarze, oprócz bliskich Emilii i Grzegorza życie stracił 59-letni mężczyzna. Trzy inne osoby, które w wyniku pożaru doznały obrażeń ciągle przebywają ciągle w szpitalu. Są w stanie ciężkim.
PRZECZYTAJ: Bieszczadzkie Anioły poleciały, gdy urny z prochami czteroosobowej rodziny składano do wspólnego grobu
Areszt dla 75-latka. Jak tłumaczył się podejrzany?
Policjanci od początku wiedzieli, gdzie wybuchł pożar. 75-letni lokator mówił im, że to się stało nagle, bo wybuchł dekoder od telewizora. Wstępna opinia biegłych jest zupełnie inna. Śledczy nie dali wiary 75-latkowi, dlatego przedstawili mu zarzuty i skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. Sąd wyraził zgodę na umieszczenie mężczyzny za kratami na trzy miesiące. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
- W piątek (26.08.2022) przed południem bydgoscy policjanci zatrzymali do sprawy pożaru 75-latka. Mężczyzna wcześniej przebywał w szpitalu. Z zebranego przez śledczych materiału dowodowego wynika, że zaprószenie ognia nastąpiło w jego pokoju. Wczoraj (27.08.2022) zatrzymany został doprowadzony do prokuratury. Tam oskarżyciel przedstawił mu zarzut nieumyślnego spowodowania zdarzenia, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób w postaci pożaru, którego następstwem była śmierć trzech osób oraz ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób. Prokurator po przesłuchaniu 75-latka postanowił wnioskować do sądu o jego tymczasowy areszt. Tego samego dnia, sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy, aresztował podejrzanego na najbliższe trzy miesiące - powiedział nam nadkomisarz Przemysław Słomski z biura prasowego KWP w Bydgoszczy
Poniżej zdjęcia z miejsca tragicznego zdarzenia.