Do wypadku doszło kilka miesięcy temu podczas zawodów motocrossowych. Tomasz Gollob spadł z motocykla i z impetem uderzył o ziemię. Żużlowiec ma uszkodzony rdzeń kręgowy i na razie porusza się na wózku inwalidzkim. - To nie jest koniec, to jest początek dalszej walki - zapowiada słynny polski żużlowiec. - W domu wszystko przygotowane jest tak jak tutaj na oddziale rehabilitacji. Zakupione zostały już specjalistyczne sprzęty, tak bym codziennie mógł być rehabilitowany tak, jak w szpitalu.
Mistrz przyznaje, że będzie potrzebował kilku dni, żeby się zaadoptować w domu po powrocie ze szpitala. Podkreśla, że w jego przypadku nie ma mowy o odpoczynku. W perspektywie jest ciężka praca. Ma również nadzieję, że wspólnie z bliskimi usiądzie przy stole wigilijnym podczas zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. - Wszystkim życzę, żeby byli szczęśliwi - mówi Tomasz Gollob.
Byłego żużlowca czeka teraz wytężona rehabilitacja we własnym domu. Gdy opuszczał szpital, słowa otuchy przekazywali mu jego wierni kibice. - Jak nie pamiętać o Tomaszu Gollobie, który jest ikoną naszego miasta, ikoną sportu żużlowego w Polsce i na świecie, więc nie wyobrażam sobie, że miało by nas tu zabraknąć - przyznaje jeden z kibiców zgromadzonych przed szpitalem w Bydgoszczy.