Dramat rozegrał się w miniony czwartek (4 stycznia 2024) w godzinach popołudniowych. Policjanci ścigali dwóch nastolatków, którzy na widok radiowozu rzucili się do ucieczki. 17-latek po krótkim pościgu został zatrzymany. Portal wp.pl podał, że znaleziono przy nim dwa kryształy substancji narkotycznych. Jego kolega zdecydował się na desperacki krok.
- Drugi, uciekając przed funkcjonariuszami, usiłował przeskoczyć przez metalowy płot, na którym niestety zawisł, doznając obrażeń. Na miejsce policjanci natychmiast wezwali karetkę pogotowia, a do czasu jej przyjazdu udzielali 19-latkowi pomocy przedmedycznej - powiedziała reporterowi Radia ESKA Grudziądz mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
Funkcjonariuszka dodaje, że chłopak przez cały czas - podczas interwencji - był przytomny. Nawiązywał kontakt z policjantami i kilka chwil później z ratownikami z karetki. Po dotarciu na miejsce, medycy zdecydowali się o przewiezieniu 19-latka do szpitala. Krótko po godzinie 18:00 policjanci otrzymali wiadomość, że nastolatek zmarł.
Nastolatek zmarł po interwencji policji. Prokuratura prowadzi śledztwo
Okoliczności zdarzenia będą sprawdzali teraz prokuratorzy. Czynności wyjaśniające przeprowadzone zostały również przez funkcjonariuszy Wydziału Kontroli KWP w Bydgoszczy. Niezbędne dokumenty oraz nagrania z kamer policjantów, którzy udział w zatrzymaniu zostaną przekazane do prokuratury. Ważne będą rzecz jasna wyniki sekcji zwłok.
- Przebieg interwencji został zarejestrowany przez kamerki na mundurach policjantów. Wstępne czynności potwierdzają prawidłowo wykonane czynności przez funkcjonariuszy, którzy jako pierwsi udzielali 19-latkowi pomocy przedmedycznej. Wobec mężczyzny nie stosowano środków przymusu bezpośredniego poza kajdankami. Nic nie wskazuje na związek pomiędzy interwencja, a śmiercią 19-latka - przekazuje Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy, cytowana przez Radio ESKA Bydgoszcz. Do sprawy będziemy wracać na portalu se.pl/bydgoszcz.