Śmierć nastolatki

Tramwaj rozjechał 15-letnią Emilkę. Dwie wersje tragicznego zdarzenia. Szokujące ustalenia

2024-06-14 11:13

Minęły dwa miesiące od śmierci 15-letniej Emilki, która w Bydgoszczy została potrącona przez tramwaj. W dalszym ciągu śledczy nie mają pewności, co stało się feralnego dnia w pobliżu przystanku Fordońska-Bałtycka. W mediach zostały przedstawione dwie wersje tragicznego zdarzenia. Sąd nie zgodził się na to, by kolega Emilki ze szkoły, który w momencie dramatu był z nią na przystanku, został objęty izolacyjnym środkiem tymczasowym i zwolnił go do domu.

Bydgoszcz. Tramwaj rozjechał 15-letnią Emilkę. Dwie wersje tragicznego zdarzenia

Do dziś trudno się pogodzić, że tak młode życie zostało brutalnie i niespodziewanie przerwane. W połowie kwietnia w Bydgoszczy miał miejsce straszny wypadek. Zginęła 15-letnia Emilka, która została potrącona przez tramwaj. Wciąż nie ma jasności, co się stało feralnego dnia na przystanku Fordońska-Bałtycka. Bezpośrednio po tragedii zatrzymany został kolega Emilki ze szkoły. Istniało podejrzenie, że to on mógł pchnąć dziewczynę pod tramwaj. Policja zdementowała jednak krążące po Internecie wpisy, że Emilka celowo została wrzucona pod nadjeżdżającą maszynę. W przestrzeni medialnej funkcjonują dwie wersje tragicznego zdarzenia.

Według ustaleń "Gazet Wyborczej" śmierć nastolatki miała być efektem nowego "wyzwania" internetowego, nazywanego challengem. - Jeden z przyjaciół chłopaka namówił nastolatkę, żeby złapała go za rękę, miało to być takie wyzwanie, lub jak kto woli "challenge". Chłopak odruchowo ją odepchnął. Tak nieszczęśliwie, że wpadła wprost pod nadjeżdżający tramwaj - powiedział "GW" jeden z bydgoskich policjantów.

Z kolei "Gazeta Pomorska" przedstawia nieco inny obraz zdarzenia. W tej wersji rękę Emilki miał odepchnąć nastolatek, który stał na przystanku z inną dziewczyną. Jego działanie miało jednak nie być celowe, lecz odruchowe. Poniżej dalsza część artykułu.

Tak rodzina i znajomi żegnali zmarłą tragicznie Emilię z Bydgoszczy

Sąd nie zgodził się na izolację nastolatka. Kolega Emilki zwolniony do domu

Bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu do policyjnej izby dziecka trafił kolega Emilki ze szkoły, który był z nią na przystanku w momencie dramatu. Zachodziło bowiem podejrzenie, że mógł się on przyczynić do śmierci dziewczyny. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał jednak zwolnienie chłopaka do domu, nie widząc przesłanek do stosowania izolacyjnych środków tymczasowych. W przypadku nieletnich takimi środkami są: tymczasowe umieszczenie w rodzinie zastępczej zawodowej, tymczasowe umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, tymczasowe umieszczenie w okręgowym ośrodku wychowawczym, tymczasowe umieszczenie w zakładzie leczniczym oraz umieszczenie w schronisku dla nieletnich.

Śledczy wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku sprawdzając, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania człowieka. Jest to jednak przestępstwo, za które mogą odpowiadać karnie wyłącznie osoby, które skończyły 17 lat.

Sonda
Czy policji uda się ustalić przebieg tragedii?
Niebezpieczny "challenge" w Szczecinie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają