Linia tramwajowa do Fordonu była pod lupą NIK

i

Autor: MOs810/CC-BY-SA-4.0/wikipedia Linia tramwajowa do Fordonu była pod lupą NIK

Tramwaje do Fordonu w prokuraturze! Jest zawiadomienie po kontroli NIK [AUDIO]

2018-04-12 18:25

Tramwaje, których nie było i awarie torowiska - to najważniejsze wnioski po kontroli NIK przeprowadzonej w Spółce Tramwaje Fordon. Do prokuratury trafiło też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez spółkę.

Ciąg ludzkich błędów był przyczyną problemów z torami na trasie do Fordonu – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Urzędnicy, wspólnie ze specjalistami zajmującymi się budową linii tramwajowych sprawdzili przyczyny awarii torowiska. - Problemy te wystąpiły już po niespełna 4-5 miesiącach od uruchomienia linii tramwajowej w maju i czerwcu 2016 r., co doprowadziło do znacznego spowolnienia ruchu tramwajów, a w czerwcu 2016 nawet do jego wstrzymania - wyjaśnia Barbara Antkiewicz z bydgoskiego NIK-u. - Zbadanie dokładnych przyczyn wymagało specjalistycznej wiedzy, dlatego wspieraliśmy się opinią biegłych z zakresu budowy infrastruktury kolejowej.

>>>Ci rowerzyści mogą wystawiać mandaty! To efekt wiosny w Bydgoszczy [AUDIO]

Biegły wskazał na dwie najważniejsze przyczyny tego stanu rzeczy. Po pierwsze brak odpowiednich wymagań w dokumentacji projektowej co do temperatury montażu toru, której nieprawidłowa wysokość może powodować wyboczenie toru. Drugi błąd wystąpił na etapie robót budowlanych i dotyczył technologii robót m.in. niewłaściwa regulacja naprężeń. - Stwierdziliśmy, że po awaryjnym przecięciu torów, były one zbyt długo eksploatowane w takim stanie i to pogłębiło problem z naprężeniem torów - dodaje Antkiewicz.

To jednak nie jedyny problem tramwajowej spółki z Bydgoszczy. Najwyższa Izby Kontroli złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Spółkę Tramwaj Fordon. Chodzi o potwierdzenie odbioru tramwajów, których nie było. - Sprawa dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach Tramwajów Fordon. W dokumentach wskazano przyjęcie do użytkowania 11 tramwajów 31 grudnia 2015 r. - wyjaśnia Barbara Antkiewicz. - Nie było to zgodne ze stanem faktycznym. W rzeczywistości tramwaje te były odbierane kilka tygodni później - dodaje.

Jak dowiedział się nasz reporter, trwa śledztwo w tej sprawie. Za poświadczenie nieprawdy grozi do 5 lat więzienia.

Materiał przygotował reporter Radia ESKA, Robin Jesse:

Czytaj także: To skrzyżowanie w Fordonie jest bardzo niebezpieczne. Mieszkańcy chcą zmian! [AUDIO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają