Do głodówki przygotowanych jest kilkunastu lekarzy rezydentów. Deklarują, że mogą do niej przystąpić w każdej chwili. By nie złamać regulaminu pracy, zamierzają na czas protestu wziąć urlopy. Głownym ich postulatem jest zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do poziomu europejskiego - nie niższego niż 6,8 PKB w ciagu trzech lat.
- Wstrzymuje nas nieobecność dyrekcji szpitala, w którym planowana głodówka będzie się odbywać. Do środy nie dostaniemy zgody zarządcy obiektu na przebywanie w nim, zatem jesteśmy zmuszeni poczekać – tłumaczy Bartosz Fiałek, który przewodniczy akcji protestacyjnej rezydentów w Bydgoszczy.
W szpitalach w mieście pracują setki lekarzy rezydentów. Ich odejście od łóżek pacjentów na czas protestu może skomplikować pracę lecznic. Jeśli protest będzie eskalował i do głodówki dołączą kolejni medycy, będzie spory problem.
Braki kadrowe odczują Oddziały Ratunkowe. Zaniechanie asyst spowodować może odwołanie planowanych operacji i zabiegów.
Mimo realnego zagrożenia pacjenci wydają się wyrozumiali dla młodych medyków. Zobaczcie materiał filmowy.