Wypadek na S5 pod Bydgoszczą. Trzy osoby nie żyją, w tym 4-latka
Wypadek na S5 pod Bydgoszczą zbiera coraz bardziej tragiczne żniwo, bo po zgonie 69-latka w szpitalu zmarły kolejne dwie osoby, w tym 4-letnia dziewczynka. Do dramatu doszło w sobotę, 13 stycznia ok. godz. 13. Patrolujący trasę policjanci zauważyli, że porusza się nią pod prąd 69-letni kierowca opla, który na widok mundurowych zaczął jednak uciekać. Między Szczutkami a Osówcem mężczyzna zderzył się z busem marki Marcedes, którym podróżowało 5 osób: 68-letni kierowca i jego czworo pasażerek: dwie 61-latki, 26-latka i 4-letnia dziewczynka. Wszystkie osoby trafiły do szpitala z obrażeniami ciała, natomiast 69-latek z opla zginął na miejscu. W niedzielę, 14 stycznia, policja poinformowała o śmierci dziecka, a w poniedziałek, 15 stycznia, nadeszły kolejne smutne wieści.
- W szpitalu zmarł również 68-letni kierowca busa - informuje komisarz Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Mundurowi nadal wyjaśniają szczegółowe przyczyny i okoliczności zdarzenia, prowadząc postępowanie pod nadzorem prokuratury.