Przypomnijmy, że rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina z 7 grudnia 2016 r. zmieniło sposób podziału dotacji z budżetu państwa dla uczelni publicznych i niepublicznych. W efekcie szkołom wyższym będzie się opłacać, by na jednego pracownika przypadało 13 studentów.
Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy już wie, że przyjmie w tym roku o ponad 300 studentów mniej.
- Słyszy się, że uczelnie ograniczają limity, bądź zostawiają je na tym samym poziomie. Na kierunkach bardzo atrakcyjnych i popularnych, jak np. prawo, ucierpią na tym studenci. Przyjęcia są realizowane najczęściej w oparciu o listy rankingowe, więc ci słabsi będą musieli znaleźć inne dla siebie miejsce – mówi Franciszek Bromberek, docent w jednostce Wydział Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.
Z Franciszkiem Bromberkiem rozmawiała Dawid Olszewski, reporter Radia ESKA. Posłuchajcie:
Collegium Medicum przyjmie o 70 studentów mniej. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy dokładnych danych jeszcze nie ma.