Dzielnicowi Komisariatu Policji w Kruszwicy, pow. inowrocławski, pełnili służbę w swoich rejonach w podkruszwickich miejscowościach. W jednej z nich, ich uwagę przykuła skoda superb stojąca w pobliżu skrzyżowania. Kiedy podjechali bliżej rozpoznali za kierownicą dobrze im znanego 35-letniego mieszkańca gminy Kruszwica. Ten na ich widok gwałtownie ruszył autem i nie stosował się do sygnałów wydawanych do zatrzymania. Policjanci ruszyli za mężczyzną w pościg, lecz ten zniknął im z pola widzenia.
>>> Kolizja przy wjeździe na Trasę Uniwersytecką w Bydgoszczy! [ZDJĘCIA]
Mundurowi nie dali za wygraną i zaczęli poszukiwania auta oraz kierowcy w okolicznych miejscowościach. Policyjne działania szybko przyniosły skutek. Porzucone auto znaleźli na jednej z ulic w Kruszwicy, a 35-latka inni funkcjonariusze zatrzymali chwilę później w jego miejscu zamieszkania.
Policjanci sprawdzili numery nadwozia samochodu. Wtedy okazało się, że zostało ono w ubiegłym tygodniu skradzione z terenu Zabrza. W związku z tym mundurowi zabezpieczyli skodę, a 35-latek trafił za kraty. Samochód należał do Urzędu Miejskiego w Zabrzu, a jeździła nim prezydent miasta, Małgorzata Mańka-Szulik. To sprzed jej domu skradziono pojazd.
Tego samego dnia policjanci weszli do mieszkania mężczyzny. W trakcie przeszukania ujawnili rower, który po sprawdzeniu numerów fabrycznych okazał się pochodzić z innego przestępstwa. 35-latek został przesłuchany do sprawy paserstwa jednośladu, do którego się przyznał, a następnie przekazany funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu, która prowadzi postępowanie w sprawie kradzieży skody.
Dodatkowo mężczyzna odpowie przed inowrocławskim sądem za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli oraz wykroczenie prowadzenia pojazdu bez wymaganych uprawnień. Jak się bowiem okazało, nie posiada on prawa jazdy.