Karolina i Paweł - tak mają na imię rodzice Wiktorii. 14 czerwca 2021 roku dziewczynka szła do SP nr 56 w Bydgoszczy. Stała na chodniku przed przejściem dla pieszych i czekała na zielone światło. Tego, co wydarzyło się później na rondzie inowrocławskim, nikt nie mógł przewidzieć. Ryszard M. (64 l.) zjechał na lewy pas jezdni i wtedy kierowany przez niego seat uderzył w volkswagena passata, którym kierował Roman S.. Drugi samochód, z impetem wjechał na chodnik przed przejściem dla pieszych. Tam akurat stała 12-latka. Zginęła na miejscu.
Czytaj więcej o zdarzeniu: Wiktoria zginęła w drodze do szkoły. Wzruszające słowa ojca 12-latki. "Na zawsze w naszych sercach aniołeczku"
12-letnia Wiktoria zginęła w Bydgoszczy. Przejmujący pogrzeb
W czasie pogrzebu Wiktorii Karolina i Paweł nie płakali. Łzy leciały po policzkach wszystkich pozostałych uczestników pogrzebu. To był jeden wielki skowyt. Nasz dziennikarz ciągle pamięta słowa, czytane z karki przez księdza.
- Byłaś bardzo wyczekiwanym dzieckiem. Pamiętamy twoje pierwsze kroczki. Buzię umorusaną od czekoladki, twoje zabawy z Filipkiem. Chciałaś być stewardessą. A tak naprawdę co tydzień kimś innym. We wtorek mieliśmy iść do fryzjera. Dzisiaj miałaś pojechać z koleżanką nad morze. Wiem, że jesteś w niebie aniołkiem. Razem z ciocią Halinką. Dbaj tam o nas. Kochamy cię bardzo. Przeżywamy teraz ogromny ból - taki list rodziców odczytał ksiądz w czasie pogrzebu.
Tragiczny wypadek w Bydgoszczy. Sąd skazał kierowców. Odpowiedzą za śmierć Wiktorii
Trudno pojąć dramat, z jakim zmagali się wtedy i z jakim walczą dzisiaj Paweł i Karolina. Policjanci od początku podkreślali, że obaj kierowcy przyczynili się do wypadku. Wypadek to przestępstwo z winy nieumyślnej. Na pewno oskarżeni przez prokuraturę Ryszard M. i Roman S., nie chcieli, aby Wiktoria straciła życie.
We wtorek, 21 lutego bydgoski sąd wymierzył im karę - rok więzienia w zawieszeniu. Kierowcy muszą wpłacić na konto rodziców Wiktorii po 10 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny. Śmierć dziecka dla rodziców jest niewyobrażalną tragedią. Karolina i Paweł zapłacili by nawet milion, aby ich córka żyła. Każde z nich gotowe było oddać życie za Wiktorię.