Do tego zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 17. Strażacy odebrali wezwanie z prośbą o pomoc.
- Dramatyczne informacje przekazała 41-letnia kobieta, która ugrzęzła w głębokiej dziurze. Nie wiedziała, gdzie jest, było ciemno, krzyczała, że w środku są szczury i pająki – mówi Gazecie Wyborczej st. ogniomistrz Mateusz Jaster, dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
Zobacz: Wypadek w podbydgoskim Tryszczynie! DK 25 całkowicie zablokowana! [ZDJĘCIA]
Z racji emocji, jakie towarzyszyły kobiecie, nie potrafiła dokładnie określić swojego położenia. Strażacy najpierw przeczesywali zalesiony teren przy stacji kolejowej Bydgoszcz Leśna, później poszli dalej wzdłuż ul. Modrzewiowej i jeszcze dalej do Kamiennej.
Po kwadransie nawoływań usłyszeli przeraźliwe wołanie o pomoc. Strażacy szybko zlokalizowali 41-latkę, która była w półtorametrowej, wąskiej studzience kanalizacyjnej.
Na szczęście bydgoszczance nic się nie stało.