Bydgoszcz znalazła się na mapie tras wyborczych kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta Polski. Czy przekonali do siebie wyborców, to się dopiero okaże. W niedzielę pierwsza tura wyborów prezydenckich. Czy bydgoszczanie wybierają się w niedziele do urn i czy mają swojego kandydata?
Ostanie dni obfitowały w Bydgoszczy w wiece wyborcze. Czy to wystarczy, by zdobyć sympatię i głos bydgoszczan, okaże się w niedzielę.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich coraz bliżej. Zapytaliśmy bydgoszczan, czy wybierają się do lokali wyborczych i wiedzą przy czyim nazwisku postawią krzyżyk?
- Oczywiście, że się wybieram - – mówi bydgoszczanka z Bartodziejów i dodaje: - Od tego zależy nasza przyszłość. Chciałabym, by była wysoka frekwencja. Trzeba bronić swoich przekonań i będzie w Polsce OK.
W Bydgoszczy uprawnionych do głosowania jest ponad 260 tysięcy osób.
W biurze do spraw przygotowania wyborów podkreślają, że wyborcy muszą nastawić się na kolejki, bo do lokali wyborczych będzie mogła wejść określona liczna osób. To oczywiście jest spowodowane epidemią. Trzeba przyjść z zakrytym nosem i ustami i najlepiej wziąć swój długopis.