Skąd tak duże braki?
To przez sześciolatków, których rodzice zdecydowali zostawić w przedszkolu. Ponadto cztero- i pięciolatki mają ustawowo zagwarantowane prawo do edukacji przedszkolnej od 2016 roku. Ten przywilej nie dotyczy trzylatków, więc rodzice tych dzieci najczęściej słyszeli odmowy podczas zapisu.
Zabrakło więc miejsc dla trzylatków w przedszkolach publicznych, a rodzice muszą szukać miejsc w placówkach prywatnych.
Ratusz tłumaczy, że winą tego stanu rzeczy jest nagła zmiana prawa oświatowego.
- Spowodowała ona, że w przedszkolach znalazły się ponownie cztery roczniki i samorząd nie jest w stanie w ciągu kilku miesięcy utworzyć tak wielu nowych miejsc. Gdyby sześciolatki poszły do szkół, tak jak planowano od wielu lat, dla trzylatków byłoby obecnie ponad 1000 wolnych miejsc w przedszkolach publicznych – czytamy w wypowiedzi dla Expressu Bydgoskiego Iwony Waszkiewicz, zastępcy prezydenta Bydgoszczy.
Gdzie są jeszcze wolne miejsca?
Znajdziemy je jeszcze m.in. w Przedszkolu nr 4 przy Żółwińskiej w Łęgnowie. Natomiast ci rodzice, których dzieci nie dostały się do przedszkola publicznego, muszą szukać miejsc w placówkach prywatnych. Jednak tam również jest problem ze względu na duże zainteresowanie.