Ramię w ramię. Bydgoszczanie znów udowodnili, że mają wielkie serca. Chcą pomóc pani Teresie, której spłonęło mieszkanie. Ruszyła zbiórka materiałów budowlanych, a uczniowie z bydgoskiej "Budowlanki" zapewnili, że zrobią remont.
- Mieszkanie wymaga generalnego remontu. Nadpalony strop, zasmolone ściany, powybijane okna, przerażający smród, który zawsze pozostaje po pożarze - mówi Kazimierz Wrotkowski, nauczyciel zajęć praktycznych.
Uczniowie nie pierwszy raz wspierali ludzi w potrzebie, bo pomaganie mają we krwi. Półtora roku temu pomagali już mieszkańcom miejscowości, przez które przeszła nawałnica. - Wystarczy, że nauczyciel powie, że jest potrzeba, to my od razu idziemy. Nie ma zastanawiania się - mówi Paweł, uczeń "Budowlanki".
Dyrektorka Zespołu Szkół Budowlanych jest dumna ze swoich uczniów. To kolejna akcja, w której chcą wziąć udział. Pomagają z potrzeby serca. To też świetna nauka zawodu.
- Jestem dumna z uczniów, nauczycieli. Akcji jest bardzo dużo, pomysłów bardzo wiele. Jestem zbudowana tym, że młodzież ma tak wiele pomysłów i chęci. Naprawdę zachorowaliśmy na chorobę i nazwie "pomoc" - przyznaje Magdalena Popielewska, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy.
Pożar mógł skończyć się tragicznie. Płomienie wychodziły z okien, ogień zajął całe mieszkanie. Jeśli ktoś chce pomóc, może zgłosić się do Zespołu Szkół Budowlanych. Można tam przynosić materiały budowlane. W sieci trwa zbiórka pieniędzy na meble i rzeczy, które się spaliły.
Posłuchajcie rozmowy z nauczycielami i uczniami bydgoskiej "Budowlanki":