Cztery miesiące temu Jowita Zielińska zaginęła w drodze z pracy. Co stało się z 30-letnią ekspedientką?
6 listopada minęły dokładnie cztery miesiące od dnia, kiedy 30-letnia Jowita Zielińska wyszła z pracy w sklepie mięsnym w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie) i jak zwykle udała się w podróż powrotną do domu w Lisinach. By tam dotrzeć, musiała pokonać jedynie 17 km. Najpierw busem dotarła do miejscowości Rogowo, gdzie przesiadła się na rower. Ostatni raz świadkowie widzieli Jowitę w okolicach Rojewa. Tam, przy wjeździe na leśną drogę, zarejestrowały ją także kamery monitoringu. Nie ma jednak żadnego zapisu, który byłby dowodem na to, że Jowita z szosy wyjechała. Kobieta rozpłynęła się w powietrzu zaledwie kilometr od domu. Od czterech miesięcy trwają intensywne poszukiwania 30-latki. Lokalna policja, straż pożarna i specjalne służby przeczesują lasy i inne okoliczne tereny, by odnaleźć zaginioną. Poszukiwania z ochotnikami organizuje także zrozpaczona rodzina Jowity - m.in. jej teściowie.
Rower Jowity znaleziono kilka kilometrów od jej domu
Jedynym przełomowym momentem, jaki pojawił się w sprawie, było odnalezienie roweru Jowity, na którym 30-latka wracała 6 lipca z pracy. Jednoślad znaleziono 10 sierpnia 5 km od miejsca zamieszkania kobiety, w Wierzchowiskach. Rower był w miejscu znajdującym się w przeciwną stronę niż ta, w którą zmierzała Jowita. Po dziewczynie nie było jednak ani śladu. Nadal nie wiadomo, gdzie jest, ani co się z nią stało.
Zrozpaczona rodzina: "14 listopada obchodzilibyśmy urodziny Jowity"
Rodzina Jowity Zielińskiej, mimo smutku i rozpaczy, wciąż nie traci nadziei na to, że 30-latka szczęśliwie się odnajdzie. Szczególnie w tym czasie jest im trudno pogodzić się z nieobecnością zaginionej, bowiem 14 listopada Jowita będzie obchodzić 31. urodziny.
- Minęły 4 miesiące od zaginięcia Jowity. Mimo to cały czas mamy wszyscy nadzieję, że Jowita się odnajdzie. (...) Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim tym, którzy są z nami, którzy nas wspierają i pomagają oraz okazują zrozumienie. (...) Gdyby była z nami, 14 listopada obchodzilibyśmy jej urodziny. Niezależnie od tego kto miał urodziny zawsze siadaliśmy wieczorem wszyscy razem i świętowaliśmy. Jak zwykle zaśpiewalibyśmy sto lat i byłby tort. Każdy zawsze miał przygotowany prezent, przynajmniej drobny upominek żeby umilić ten dzień - powiedzieli w rozmowie z TVP Bydgoszcz członkowie rodziny Jowity.
Nowa teoria rodziny w sprawie zaginięcia 30-latki
Najbliższe poszukiwanej 30-latce osoby mają także swoją teorię dotyczącą tego, co mogło stać się z Jowitą. Po 4 miesiącach od zaginięcia wykluczają, by znajdowała się ona w okolicy.
- Mamy tutaj bardzo dużo pól i terenów leśnych. Wszystko zostało dokładnie sprawdzone. Większość po kilka razy. Teraz również dużo ludzi zbierało i zbiera grzyby więc, myślę że ktoś by coś zauważył. Myślę też, że jeżeli Jowita by tutaj była, zostałaby znaleziona - mówi rodzina.
ZOBACZ TEŻ. Tajemniczy biały bus stoi za zaginięciem Jowity Zielińskiej?! Przerażające informacje. "Był widziany w dniu zniknięcia 30-latki". GALERIA: