Zaorał kawałek pola i skosił kilka drzew! Kierowcy mercedesa szuka policja
Gdy nasi dziennikarze zobaczyli zaparkowanego w zagajniku mercedesa, to zaczęli się śmiać. Zanim jednak kierowca wjechał w las, to najpierw, na zakręcie, wypadł z drogi. Potem spory kawałek przejechał polem i następnie wjechał w zagajnik. Nie ma co, kierowca miał fantazję. Po tym "wyczynie" zamknął samochód na kluczyk i udał się na spoczynek. Do tego dziwnego parkowania doszło bowiem w nocy, z niedzieli na poniedziałek (16/17 kwietnia).
Zobacz także: Patryk wyszedł rano z mieszkania i przepadł! Policja z Bydgoszczy szuka go kolejny dzień
To musiał być ułan, ponieważ kto inny potrafiłby dokonać czego takiego?! Mechaniczny koń, dosiadany przez polskiego "ułana", ma niemieckie papiery. Trzeba mieć iście ułańską fantazję, by wjechać na drogę pomiędzy Wierzchucinem, a Zielonką.
Ta droga w gminie Cekcyn, koło Tucholi, przypomina durszlak. Jest w nim więcej dziur niż asfaltu. Kierowca mercedesa, który "zaparkował" w zagajniku, jak mówi nam młodszy aspirant Łukasz Tomaszewski, rzecznik prasowy tucholskiej policji, prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków jazdy i dlatego wypadł z drogi na zakręcie.
- Kierowcę pojazdu mamy ustalonego - dodaje Łukaszewski. Dla kierowcy o ułańskiej fantazji nie mamy jednak dobrych informacji. Policja szuka go nie po to, aby wręczyć mu medal uznania. Czeka go mandat.