Wypadek śmiertelny w Zielonczynie. Jeden z kierowców zginął, drugi jest ciężko ranny
Jedna ofiara śmiertelna i jedna osoba ciężko ranna - to tragiczny bilans wypadku na DK 10 w Zielonczynie. Ustalenia policji wskazują na to, że do kraksy cysterny z zestawem pojazdów scania doszło z winy 59-letniego kierowcy pierwszej z maszyn. Na łuku drogi zjechał on na sąsiedni pas ruchu i doprowadził do zderzenia z tirem. 59-latek zmarł na miejscu wypadku. Ciężko ranny został natomiast 27-letni kierowca zestawu. Lekarze wciąż walczą o jego życie.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 59-latek kierujący cysterną scania, z nieznanych dotąd przyczyn, na łuku drogi zjechał na pas ruchu dla przeciwnego kierunku jazdy i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym samochodem ciężarowym scania. W wyniku zdarzenia kierowca pierwszego pojazdu poniósł śmierć na miejscu. 27-latek siedzący za kierownicą drugiego z aut trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami ciała. Teraz policjanci prowadzą, pod nadzorem prokuratora, czynności zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego tragicznego w skutkach zdarzenia - relacjonuje kujawsko-pomorska policja. Poniżej dalsza część artykułu.
Żona błaga o pomoc dla Mateusza. Krew pilnie potrzebna
O pomoc dla ciężko rannego Mateusza błaga jego żona Wiktoria. Pilnie potrzebna jest krew dla walczącego o życie 27-latka. Pomóc może każdy, niezależnie od grupy krwi. Osoby, którym przyczyny zdrowotne uniemożliwiają podzielenie się najcenniejszym darem, mogą podawać dalej komunikat żony 27-latka, tak by o sprawie dowiedziało się jak najwięcej osób.
- Można oddawać każdą grupę krwi, w zamian za to Mateusz dostanie swoją. Jeśli tylko możecie, proszę o oddawanie krwi z dopiskiem "dla Mateusza Siedleckiego, oddział kardiochirurgii w Bydgoszczy przy ul. Marii Curie Skłodowskiej" - cytuje apel pani Wiktorii Radio ESKA.