Kontakt 65-latka z Syryjką rozpoczął się w czerwcu 2020 roku poprzez komunikator internetowy. Ona przebywała w obozie dla uchodźców w Syrii. Miała zgromadzone pieniądze w kwocie 2,5 miliona dolarów. Obawiała się, że zostaną one przejęte przez wrogi reżim. Aby tak się nie stało skontaktowała się z… elblążaninem.
Mężczyzna wysłuchał historii kobiety oraz opowieści o jej ojcu, właścicielu pól naftowych. Nie do końca wierzył, ale gdy dostał na skrzynkę mailową „certyfikat tureckiego biura dyplomacji” zadeklarował swoją pomoc. Syryjka z kolei obiecała, że otrzyma on 30 procent wspomnianej wcześniej kwoty w dolarach, a więc niecałe pół miliona.
Nieświadomy podstępu mężczyzna przelał na podane konto kwotę ponad 30 tysięcy złotych. Odbyło się to w kilku transzach. Syryjka wysłała bowiem do niego paczkę, w której miały być pieniądze, jej rzeczy osobiste oraz dokumenty. Z tej kwoty miał wziąć dla siebie 30 procent.
Mężczyzna otrzymał informację, że paczka utknęła w dziale celnym i musi opłacić cło, później jeszcze dokonywał kilku innych opłat, aby paczka spokojnie mogła dotrzeć poprzez kuriera biura dyplomatycznego do Polski i w końcu do Elbląga. Łącznie ponad 30 tysięcy złotych. Paczka jak na razie nie dotarła.
Ta niewiarygodna sytuacja zdarzyła się naprawdę. Sprawa została zgłoszona na policje i jest prowadzona pod kątem oszustwa, za które grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.Niestety w tego typu sytuacjach oszuści są praktycznie nieuchwytni.
– Publikujemy ten materiał ku przestrodze, bo w takiej lub podobnej sytuacji można stracić oszczędności nawet kilku lat – mówi kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.