Wybrali się razem na kulig. Karolina i pięć innych osób siedziało na workach foliowych, które ciągnęły się za samochodem kierowanym przez jej ojca. W pewnym momencie Karolina uderzyła głową w drzewo. Po kilku dniach walki o życie w szpitalu, 15-latka zmarła.
Ojciec dziewczyny przeżył dramat. Stracił córkę i być może odpowie za jej śmierć. O tym, jak potężny cios od życia otrzymał 40-latek, mówią jego znajomi z Adamowa pod Elblągiem. - Całą mszę płakał, ani razu w kościele nie podniósł głowy - mówią. Z kolei w internecie pod adresem ojca Karoliny wylała się fala hejtu. Internauci to jego obwiniają o śmierć 15-letniej córki.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Śmierć 15-latki na kuligu pod Elblągiem. Znamy WYNIKI SEKCJI ZWŁOK
Wypadek na kuligu. Hejt na ojca Karoliny
Kulig to jedna z ulubionych zabaw dzieci w czasie zimy. Dla Karoliny i jej ojca skończyła się tragicznie. - Robić kulig to poza droga publiczna i nie samochodem. A teraz tragedia i płacz za głupotę, nie żałuję tego ojca, bo nie myślał. Kulig można robić za koniem czy ciągnikiem i gdzie nie ma drzew i innych przeszkód. Nieraz uczestniczyłem w kuligu i zawsze to była jakaś droga polna lub łąka i nawet jak ktoś spadnie to najwyżej w śnieg - czytamy w komentarzach pod artykułem Tragedia na kuligu pod Elblągiem. DRAMAT ojca 15-letniej Karoliny. Płakał przez całą mszę.
Tego typu wpisów jest jeszcze więcej:
Że dzieci mają durne pomysły to rozumiem. Ale czterdziestoletni facet mógł przewidzieć, co się może wydarzyć, gdy ciągniesz worki(!) za samochodem i to na dodatek wśród drzew.Owszem, zawsze były kulig,i ale zazwyczaj konne i na saniach lub sankach.
To ciekawe ile miał na liczniku, że doprowadził do wypadku śmiertelnego? Na pewno nie 20 km na godz.
Trzeba wyciągnąć wnioski i się z nich uczyć: kulig był głupim pomysłem (jeszcze na jakichś foliach), a ojciec postąpił lekkomyślnie. Nauczymy się z tego czegoś!!! Pomyślmy 5 razy, zanim następnym razem wsadzimy dziecko na sanki i przywiążemy do samochodu. Tylko dzięki rozmyślaniu i uczeniu się na cudzych błędach takie tragedie mają jakiś "sens".
Ojciec Karoliny odpowie za wypadek ze skutkiem śmiertelnym?
Wiele jest jednak komentarzy wspierających ojca Karoliny. Duże grono internautów zgodnie podkreśla, że największą karą dla 40-latka jest tragiczna śmierć jego nastoletniego dziecka, a obwinianie ojca o śmierć Karoliny jest niesprawiedliwe, ponieważ na kuligu doszło do wypadku. 40-latka i tak mogą jednak spotkać konsekwencje prawne. Być może mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
CZYTAJ TEŻ: Kanalia okradła CIĘŻKO CHORĄ Lenkę! Dziewczynka potrzebuje najdroższego leku świata [ZDJĘCIA]
Śmierć 15-latki po kuligu. CZYTAJ WIĘCEJ: