
Zlekceważył sądowy zakaz i wsiadł za kółko. Tragedia w Elblągu
Dmytro D. mieszka w Polsce od kilku lat. Pracuje jako mechanik samochodowy. 12 marca późnym wieczorem postanowił przejechać się samochodem klienta. Ze sobą zabrał przyjaciółkę, 47-letnią Swietłanę B. Pędząc przez centrum miasta, mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i uderzył w słup energetyczny. Strażacy musieli wyciągać kierowcę go z wraku. Badanie alkomatem wykazało około 4 promile alkoholu we krwi. Pół godziny później kolejne badanie dało wynik 3 promile – co oznacza, że mógł pić tuż przed samą jazdą.
Dmytro D. nie powinien był nawet dotykać kierownicy. Już wcześniej złapano go na jeździe po alkoholu, a sąd nałożył na niego zakaz prowadzenia. Mimo to, zlekceważył prawo i ponownie wsiadł za kółko, tym razem doprowadzając do tragedii. Teraz grozi mu nawet 20 lat więzienia.
Pijani obcokrajowcy na polskich drogach – rosnący problem
Nie jest to odosobniony przypadek. W ostatnich latach coraz częściej słyszy się o pijanych kierowcach – w tym również obcokrajowcach – powodujących tragiczne wypadki na polskich drogach. Statystyki pokazują, że liczba takich zdarzeń rośnie, a surowe kary i zakazy często nie odstraszają sprawców.
Czy prawo powinno być jeszcze bardziej rygorystyczne wobec recydywistów? Czy wystarczy egzekwowanie obecnych przepisów, by zapobiegać takim tragediom?