Zdumieni pasażerowie patrzyli, jak motornicza wychodzi z kabiny i rusza na pomoc zwierzęciu. - Ten biedny ptak próbował uciekać, podpierając się na jednym skrzydle, bo drugie miał złamane. Nie mogłam pozostawić go bez opieki - opowiada pani Anna. Podeszła do rannej mewy, nakryła ją ręcznikiem i zabrała do tramwaju. Na szczęście pasażerowie nie mieli nic przeciwko nagłemu przystankowi. Co więcej, część z nich nagrodziła motorniczą brawami.
Tylko co począć z cierpiącą mewą? Anna Werbowa wykonała kilka telefonów i umówiła się na pętli tramwajowej ze specjalistami z Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki z miejscowości Nowe Monasterzysko. To oni zabrali do siebie ptaka. Mewa ma już złożone skrzydło, dochodzi do siebie i pewnie czeka, kiedy znowu będzie mogła wzbić się w powietrze.
Całe zdarzenie nagrała kamera zamontowana w kabinie tramwajowej. Wideo trafiło do sieci i z miejsca podbiło serca internautów.
Polecany artykuł: