Kuligi w Adamowie, niedaleko Elbląga, są normą. Wystarczy tylko, że na drogach będzie śnieg i chwyci mróz. - Wszyscy u nas robią kuligi. Nie ma u nas koni, więc zaprzęgi są ciągnięte za samochodem - mówi jedna z mieszkanek Adamowa. Tragedia wydarzyła się 18 stycznia. W kuligu uczestniczyło 6 osób. Wśród nich 15-letnia Karolina. Jej ojciec, kierowca, ciągnął na sznurku trzy worki foliowe. Siedziało na nich 6 osób, po dwie osoby na worku. Zimowa zabawa skończyła się tragicznie, bo na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i z impetem uderzyła w drzewo. - Widziałem miejsce wypadku. Karolina z Julią uderzyły w ostatnie drzewo na łuku drogi. Kilka centymetrów i skończyłoby się na śmiechu, a tak jest tragedia - mówił nam rok temu jeden z mieszkańców Adamowa. 14-letnia Julia w wyniku wypadku złamała rękę. Rok starsza Karolina, córka kierowcy, w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Miała obrażenia głowy. Przez kilka dni walczyła o życie. Niestety, 15-latka nie przeżyła wypadku.
Polecany artykuł:
Ojciec Karoliny w chwili wypadku był trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Znajomi i sąsiedzi podkreślają, że 40-latek bardzo mocno przeżył śmierć nastoletniej córki. - To ogromna tragedia, która nie powinna mieć miejsca. Ojciec Karoliny, jak była za nią msza, nawet głowy nie podniósł. Z wesołego, fajnego chłopa jest teraz dosłownie wrakiem - opowiada znajoma rodziny.
Pod koniec września 2021 r. do sądu rejonowego w Elblągu tamtejsza prokuratura rejonowa przesłała akt oskarżenia w tej sprawie. Podczas pierwszej rozprawy sądowej, Adam K. przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym. Oskarżony mówił wówczas, że "z zabawy, jaką chciał zorganizować, wyszła tragedia".
Obrońca Adama K. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze swego klienta. Oskarżony zaproponował karę jednego roku pozbawienia wolności na okres próby dwóch lat. Ma też wypłacić zadośćuczynienie w wysokości pięciu tysięcy złotych na rzecz nastolatki, która została ranna podczas kuligu. Prokurator zgodził się na taki wniosek. Sąd przychylił się do wniosku i skazał mężczyznę na karę jednego roku pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie kary na okres próby dwóch lat.