"Ostatnie świństwo"

Pracownicy zakładu pogrzebowego okradali zmarłych? Właściciele firmy komentują materiał Zbigniewa Stonogi

Czy w zakładzie pogrzebowym Charon w Elblągu okradano zmarłych? - Były dwie sytuacje, w których pracownik zbezcześcił ciało. Okradł trumnę i przeszukał zmarłego, czy nic nie ma w ubraniu - opowiada były pracownik zakładu w rozmowie ze Zbigniewem Stonogą, który nagłośnił sprawę w mediach społecznościowych. Właściciele elbląskiego zakładu bronią się i uważają, że wideo nastawione jest na "spowodowanie sensacji". Charon zapowiada wejście na drogę sądową przeciwko Stonodze i byłemu pracownikowi. Szczegóły w dalszej części artykułu.

Czy pracownicy zakładu pogrzebowego Charon w Elblągu okradali zmarłych?

- Pięć tygodni temu zacząłem pracować w zakładzie pogrzebowym, który nazywa się Charon. Były dwie sytuacje, w których pracownik zbezcześcił ciało. Okradł trumnę i przeszukał zmarłego, czy nic nie ma w ubraniu. Trumna była w grobie po pogrzebie, rodzina się rozeszła, a pracownik otworzył trumnę. Wieko trumny nie zostało zamknięte, a tylko przysypane ziemią - opowiadał pan Eryk, były pracownik zakładu pogrzebowego Charon, w materiale opublikowanym w serwisie YouTube przez Zbigniewa Stonogę.

Na nagraniu Zbigniewa Stonogi widać, jak Stonoga razem z pracownikiem zakładu pogrzebowego Charon są na cmentarzu przy grobie, gdzie rzekomo miał być okradziony zmarły. Pracownik zakładu przyznaje, że widział to zdarzenie i za to został zwolniony z pracy. - Przeszkadzałem innym pracownikom, bo nie mogli przy mnie okradać zmarłych - mówił pan Eryk w rozmowie ze Zbigniewem Stonogą. - Nie pasowało mi to od samego początku. Mówiłem, że to ostatnie świństwo.

Pan Eryk stracił pracę w zakładzie pogrzebowym Charon w Elblągu. "Będę zbierać chrust"

To zdarzenie miało miejsce kilka tygodni temu. Pan Eryk opowiadał, że całą sytuację zgłosił pracodawcy. - To była już druga tego typu sytuacja. Po tej sytuacji, szef zwolnił pracownika - wspomina pan Eryk i dodaje, że od tamtej pory "miał pod górę" z pozostałymi pracownikami zakładu. - Napisali pismo do szefa, że nie chcą ze mną pracować. Szef wezwał mnie do biura i mnie zwolnił. Powiedział, że skoro nie umiem dogadać się z pracownikami to będę zbierać chrust w lesie.

W materiale pokazywane są też zdjęcia leżących na podłodze worków, w których miały znajdować się ludzkie ciała. Zwłoki miały leżeć w ten sposób nawet po kilka dni. Co więcej, według słów pana Eryka, pracownicy zakładu mieli bezcześcić zwłoki, kopiąc w nie lub w wulgarny sposób komentować wygląd nieboszczyków.

Sonda
Czy na cmentarzach powinny być kamery monitoringu?

Zakład pogrzebowy Charon w Elblągu odpowiada na zarzuty. "Wideo zorientowane na spowodowanie sensacji"

Co na te mocne oskarżenia mówi zakład pogrzebowy Charon? Piotr Buczkowski, właściciel firmy, przedstawił oświadczenie. Na pytania dziennikarzy zakład odpowie jedynie na piśmie. W poniedziałek (10 października) Buczkowski oświadczył, że materiał opublikowany w serwisie YouTube "przedstawia nieprawdziwe informacje" na temat elbląskiego zakładu. - Materiał ten został przygotowany w sposób naruszający elementarne standardy pracy dziennikarskiej - czytamy w oświadczeniu. Ponadto, wynika z niego, że materiał opublikowany przez Zbigniewa Stonogę "bazuje tylko i wyłącznie na relacji jednej strony", czyli pracownika, który - zdaniem firmy - "szkaluje pracodawcę".

- Pan Stonoga w ramach przygotowywania materiału wideo, pomimo naszej gotowości, nie przeprowadził wywiadu z właścicielami zakładu pogrzebowego, zgodnie z podstawowymi zasadami pracy dziennikarskiej. W materiale wideo zawarte jest jedynie wyrwane z kontekstu nagranie z zebrania z pracownikami, które ponadto budzi nasze wątpliwości co do wiarygodności - napisano w oświadczeniu. Zakład dodaje, że materiał wideo "zorientowany jest jedynie na spowodowanie sensacji". Charon zapowiada podjęcie kroków na drodze prawnej wobec pracownika oraz oraz Zbigniewa Stonogi.

W poniższej galerii znajdziecie zdjęcia zakładu pogrzebowego Charon w Elblągu

Oświadczenie zakładu pogrzebowego Charon w Elblągu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają