Wypadek na S7. 10-letnie dziecko zmarło w szpitalu
Wypadek miał miejsce 27 czerwca na trasie S7 na wysokości Bogaczewa. - 39-letnia kobieta kierująca Hyundaiem, jadąc w kierunku Gdańska, nie zapanowała nad autem na łuku drogi, uderzyła w barierkę i dachowała. W aucie znajdowała się trójka dzieci - opisywał nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. Najbardziej poszkodowane w zdarzeniu było 10-letnie dziecko. Na miejscu wypadku lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował chłopca do szpitala. Jak informuje "Express Elbląg, po trzech tygodniach nadeszły z lecznicy tragiczne informacje. Poszkodowany w wyniku zdarzenia 10-letni chłopiec zmarł w szpitalu.
Czytaj również: Był najmłodszy z całej czwórki. Zginął w aucie z synem celebrytki. Ostatnie zdjęcie Marcina chwyta za serce