5 sierpnia strażnicy miejscy z Elbląga założyli blokadę na koło mercedesa, którego właściciel nie zastosował się do zakazu zatrzymywania się. Funkcjonariusze czekali, aż mężczyzna zgłosi się do komendy straży miejskiej, aby ukorzyć się przed urzędnikami, zapłacić mandat i poprosić o zdjęcie blokady. Tak się jednak nie stało.
Na drugi dzień dyżurny otrzymał telefon z informacją, że dwóch mężczyzn próbuje ściągnąć blokadę z koła. Strażnicy pospieszyli na miejsce.
Okazało się, że strażnicy przybyli za późno. Wysłany na miejsce patrol stwierdził, że zgłoszeni mężczyźni zdążyli już ściągnąć blokadę i odjechać.
Monitoring miejski zarejestrował zdarzenie. Dwóch mężczyzn próbuje ściągnąć blokadę za pomocą narzędzia, które na nagraniu miało wyglądać jak łom. Po pewnym czasie mocowania się z urządzeniem udaje im się sforsować blokadę i zbiec.
– Takie praktyki nie popłacają. Przy założeniu blokady jest sporządzana dokumentacja fotograficzna w związku z czym, czynności pod kątem wykroczenia drogowego zostaną rozszerzone o czynności prowadzone przez policję pod kątem kradzieży mienia – czytamy na stronie Straży Miejskiej w Elblągu.
Podsumowując samowolne ściągnięcie blokady to podwójne kłopoty.