- W poniedziałek (1 marca) przed godz. 23:00 funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Górowie Iławeckim interweniowali w związku ze zgłoszeniem, z którego wynikało, że starsza kobieta błądzi po miejscowości Kandyty. O sprawie powiadomił mężczyzna, który najpierw usłyszał niecodzienne nawoływanie, a gdy postanowił sprawdzić, kto o takiej porze krzyczy na podwórzu zobaczył nieznajomą seniorkę - relacjonuje mł. asp. Marta Kabelis, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach. Mężczyzna nie pozostał obojętny i wyszedł do kobiety, która wypowiadała się nielogicznie i wyglądała na zagubioną. Następnie zadzwonił pod nr alarmowy.
Kobieta była zziębnięta, a jej odzież przemoczona. Policjanci umieścili seniorkę w radiowozie, a następnie próbowali ustalić jak najwięcej szczegółów, mogących pomóc w ustaleniu jej tożsamości i miejsca zamieszkania. 75 – latka opowiadała policjantom, że po południu przyjechała autobusem w te okolice, bo szukała... kanki mleka, którą zostawiła tam lata temu. Niczego nie znalazła, a później błądziła, idąc przez las, aż znalazła się w Kandytach. Na szczęście kobieta miała na kartce zapisany numer telefonu do córki. Policjanci skontaktowali się z nią. - Funkcjonariusze ustalili tożsamość seniorki i potwierdzili fakt, że mieszka w Olsztynie - mówi rzeczniczka bartoszyckiej policji. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni, zdecydowali o przewiezieniu kobiety do szpitala.