Dzięki zniesieniu wcześniej nałożonych obostrzeń wiele firm zajmujących się organizacją wesel i całą otoczką z tym związaną może odetchnąć z ulgą. Chodzi tu nie tylko o wynajmujących sale weselne, ale także o dekoratorów, filmowców, fotografów, muzyków czy konsultantów ślubnych. Wcześniejsza sytuacja sprawiała, że mieli mocno ograniczone możliwości zarobkowe. To, że organizacja większych wesel nie był możliwa, a młodzi oraz goście musieli nosić maseczki sprawiało, ze ludzie rezygnowali ze ślubu i związanej z tym imprezy. A przedsiębiorcy z branży ślubnej zaczęli się obawiać o swoje interesy.
- Jedna z firm ma 300 tys. zł strat, bo zajmowała się dekoracjami i mówi, że sporo, bo aż 40 ślubów im odpadło, a tego się nie da odzyskać. Ale teraz chce jak najszybciej wrócić na rynek - przyznał Marek z portalu ślubnego.
Według wcześniejszych zapowiedzi organizacja większych wesel miała być możliwa dopiero jesienią, jednak tym razem rząd miło zaskoczył przyszłych nowożeńców. Wszyscy, którzy czekali na ostateczne decyzje i postanowili nie przekładać wesela mogą się więc cieszyć.