Nadchodzi zima, a z nią mrozy, jednak niektóre osoby bez dachu nad głową, nie zamierzają opuszczać swoich prowizorycznych sypialni i przenosić się do miejskich noclegowni. - Zimno mi nie przeszkadza - mówi Tomasz, bezdomny mieszkający w pustostanie przy ul. Walczaka w Gorzowie.
Gorzowianin jednak dba o siebie i korzysta z innych form pomocy. - Z GCPR-u dostaję pieniądze na jedzenie, a w schronisku przy Słonecznej piorę swoje rzeczy i się golę - opowiada. - Bezdomni nie chcą korzystać z noclegowni, bo tam trzeba zachować trzeźwość i stosować się do regulaminu - uważa Tomasz Manikowski z Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie.
Policja wie, gdzie bezdomni nocują. Odwiedza ich i namawia do przeniesienia się do noclegowni lub do rozpoczęcia odwyku. - Sprawdzamy bezpieczeństwo tych osób. Rozmawiamy i nakłaniamy, by zmienili styl życia. Jest to proces długotrwały, więc nasza praca ma sens - wyjaśnia Agata Kądziołka-Świderska z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
W Gorzowie obecnie jest około 200 osób bez stałego dachu nad głową. Z bezdomności w tym roku wyszło pięć osób, a dziewięć przebywa na terapii odwykowej.
Przypomnijmy - w Gorzowie działają trzy noclegownie przy Słonecznej 63, Strażackiej 66 oraz przy Łużyckiej 32. W sumie przygotowano tam 73 miejsca do spania. Działa także bezpłatna całodobowa infolinia 800 109 160.