Pogrzeb ratownika medycznego. Łukasz M. spoczął na cmentarzu w Kostrzynie
Ratownik medyczny, który zmarł w czasie dyżuru, został pochowany na cmentarzu komunalnym w Kostrzynie nad Odrą - informuje "Gazeta Lubuska". Pogrzeb Łukasza M. odbył się w środę, 1 marca. 40-latek został znaleziony martwy przez kolegów na terenie Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim w nocy ze środy na czwartek, 23 lutego. Miał wcześniej powiedzieć, że idzie się położyć, by odpocząć, ale niedługo później już nie żył. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale nie wiadomo, co do niej doprowadziło - na to pytanie mają odpowiedzieć wyniki badań histopatologicznych i toksykologicznych. Ratownik medyczny zostawił żonę i osierocił dwóch małych synków, a że był głównym żywiciele rodziny, jego przyjaciele i współpracownicy uruchomili zbiórkę pieniędzy na ich rzecz - można ją znaleźć TUTAJ.
Ratownicy medyczni utworzyli szpaler
Jak informuje "Gazeta Lubuska", Łukasz M. został pożegnany nie tylko przez członków rodziny i inne bliskie osoby, ale również liczne grono ratowników medycznych. Nie dość, że mężczyzna pracował w szpitalu w Gorzowie, szpitalu w Kostrzynie nad Odrą i wojewódzkich stacjach pogotowia ratunkowego w Gorzowie i Szczecinie, to jeszcze m.in. prowadził szkolenia dla innych ratowników medycznych. Na pogrzeb przyjechali przedstawiciele tego zawodu z Gorzowa, Zielonej Góry, Szczecina, Myśliborza i innych miast. Ubrani w służbowe uniformy, trzymając w rękach białe róże, utworzyli szpaler dla konduktu żałobnego z urną z prochami zmarłego.
- Znaliśmy go, szkolił nas, był świetnym fachowcem. Dlatego tak wielu ratowników przyjechało go dziś pożegnać - powiedział "Gazecie Lubuskiej" jeden z uczestniczących w pogrzebie ratowników medycznych.