Dwóch mężczyzn śmiertelnie poraził prąd. Wypadek pod Gorzowem
Prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim sprawdza, czy do śmierci dwóch mężczyzn porażonych prądem doszło w wyniku przestępstwa. Obaj zginęli w piątek, 6 października, w miejscowości Jeninek, wskutek pechowego wypadku. Jak informuje Gorzowianin.com, ofiary poruszały się samochodem z hydraulicznym dźwigiem, którym po zatrzymaniu zaczęły rozładowywać materiały budowlane. W czasie tych czynności dźwig miał zahaczyć o linie energetyczne, w wyniku czego obu mężczyzn poraził prąd. Wszystko widział świadek zdarzenia, który pobiegł po pomoc, bo sam nie był w stanie jej wezwać.
- Zauważyłem, że ktoś chce wejść na podwórko. Chłopak trzymał telefon, był cały roztrzęsiony i nie mógł rozmawiać. Poprosił mnie o to, żebym rozmawiał z operatorem 112. Powiedziałem, że doszło do porażenia prądem. Usłyszałem od operatora 112, że mam nie podchodzić do samochodu i osób poszkodowanych oraz zapewnienie, że służby za chwilę przyjadą. Jeden z mężczyzn leżał już na ziemi porażony prądem, a drugi stał przy samochodzie. Chłopak mi opowiadał, że gdy rozładowywali cegły, w pewnym momencie zobaczył, że operator trzyma się samochodu i go "trzęsie". Szybko odepchnął go nogą i przeskoczył na drugą stronę pojazdu - powiedział jeden z mieszkańców Jeninka w rozmowie z serwisem Gorzowianin.com.
Prokuratura w Gorzowie wszczęła śledztwo
Sprawa śmierci porażonych prądem mężczyzn trafiła do prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim, która wszczęła śledztwo.
- Postępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z przestępstwem polegającym na niedopełnieniu obowiązku związanego z bezpieczeństwem i higieną pracy, co jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5 - mówi Łukasz Gospodarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Na piątek, 13 października, zaplanowano sekcję zwłok ofiar wypadku.