Jak informują mieszkańcy: nieprzyjemny zapach pojawił się w poniedziałek (06.04). Momentami jest silniejszy, innym razem nieco słabnie, ale cały czas daje się go wyczuć.
- Chciałam wyjść na podwórko popracować, ale przez ten zapach nie dało rady - powiedziała nam pani Iwona.
Inni dodają, że momentami nie można nawet otworzyć okna, bo zapach od razu dostaje się do mieszkania.
- Nie dość, że nie możemy wyjść na zewnątrz przez pandemię koronawirusa to na dodatek nie możemy nawet pooddychać świeżym powietrzem - dodaje pani Jola.
Jak się okazuje fetor to problem pojawiający się co roku. Wszystko najprawdopodobniej przez nawóz stosowany przez rolników na pobliskich działkach, polach i łąkach – wyjaśnia Joanna Korzeniewska z gorzowksiego Wydziału Ochrony Środowiska.
Niestety, mieszkańcy nie mogą na to nic poradzić. Pozostaje jedynie przeczekać. Smród spowodowany nawożeniem to jednak nie jedyny problem na Zakanalu. Gorzowianie skarżą się również na nieprzyjemny zapach związany z paleniem różnego rodzaju nieprzeznaczonych do tego rzeczy. Wymieniają m.in. plastiki czy ubrania. W takiej sytuacji powinno się powiadomić straż miejską.