- Osoba podejrzewana za zamontowanie kamery w toalecie i podglądanie osób nie stawia się na nasze wezwania. Były dwa terminy i żaden nie doszedł do skutku. Ustalamy, gdzie ta osoba może przebywać – wyjaśnia Roman Witkowski, rzecznik prokuratury w Gorzowie.
Dotychczas prokurator nie miał obaw, by podejrzewany mógł utrudniać postępowanie. A jednak... Jeżeli mężczyzna sam nie pojawi się w prokuraturze, może zostać do niej doprowadzony. Po dwóch miesiącach przeglądania setki plików z laptopa oraz pendrivów – prokurator ma wystarczający materiał dowodowy, by zakończyć sprawę.
Po ujawnieniu afery w gminie Witnica jeden z urzędników - złożył wypowiedzenie z pracy.
Przypomnijmy - 17 października tego roku, kamerę zamontowaną w toalecie zauważyła jedna z witnickich urzędniczek. Za utrwalanie wizerunku nagiej osoby grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.