Gorzów Wlkp. Owczarki niemieckie zagryzły yorka na oczach 10-latki. Właścicielka psów tłumaczy
Do ataku dwóch owczarków doszło w sobotę, 2 stycznia, po godz. 14:00 przy ul. Kwiatowej w Gorzowie Wielkopolskim (na terenie Zawarcia). Psy w rejonie wałów zagryzły yorka i napadły na inne zwierze wraz z właścicielem. Siały postrach! Sprawę opisywaliśmy TUTAJ: 10-latka zaatakowana na spacerze z psem. Dwa owczarki zagryzły jej yorka na śmierć! Później znalazły kolejną ofiarę
Ostatecznie psy udało się w końcu złapać. Śledczy już wtedy zapowiadali, że sprawa nie zostanie zbagatelizowana. Co za zwrot akcji! Jak donosi Polsatnews, właścicielka dwóch owczarków sama zgłosiła się na komendę. Na miejscu miała przyznać się do winy. Spróbowała też załagodzić sytuację, obiecała pomóc wszystkim poszkodowanym przez jej zwierzęta, a rodzinę 10-letniej dziewczynki przeprosiła i... kupiła 10-latce nowego yorka!
Gorzów Wlkp. Owczarki jednak nie są "bestiami"? Właścicielka tłumaczy agresywne zachowanie psów
Według słów właścicielki, psy były agresywne, bo zostały spłoszone... przez petardę! Ta, miała wylądować w pustostanie, niedaleko ich miejsca zamieszkania. Przestraszone owczarki latały oszołomione po gorzowskim osiedlu i tak doszło do tragedii.
Warto zaznaczyć, że poza 10-latką, stratny jest też drugi właściciel czworonoga. Choć mężczyzna uciekał ze swoim pupilem na rękach, ostatecznie pies w wyniku obrażeń zmarł. W tym przypadku - kobieta obiecała zwrócić koszta za opiekę i leczenie.
- Jestem w stanie wyobrazić sobie, co czują właściciele tych psów. Moja reakcja była natychmiastowa - mówi o swojej decyzji w rozmowie w Polsat News. Poza kupnem nowego pieska, kobieta zaoferowała też 10-latce wizytę u psychologa, by ta uniknęła ewentualnej traumy.