Gorzów. Dwuletni Antoś potrzebował pomocy
Kiedy mł. asp. Tomasz Owsiany i st. post. Danuta Borucka z Wydziału Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim jechali oznakowanym radiowozem, jadące z naprzeciwka innym autem osoby rozpaczliwie próbowały ich zatrzymać. Byli to rodzice zaledwie dwuletniego Antosia, który właśnie walczył o życie. Chłopczyk robił się siny i nie było z nim kontaktu. Rodzice dwulatka nie byli nawet w stanie dokładnie opisać, co się stało.
- Kiedy policjantka wsiadła do radiowozu i wzięła dziecko na ręce, zajmując się nim, policjant włączył sygnały świetlne i dźwiękowe, by jak najszybciej dotrzeć do gorzowskiego szpitala. Sytuacja nie była łatwa, bowiem o 14:00 w centrum miasta panował już spory ruch, a mundurowych, Antosia i jego mamę czekał dynamiczny transport policyjnym radiowozem - przekazał podinsp. Marcin Maludy z lubuskiej policji.
Pomoc przyszła na czas
Liczyła się każda minuta, aby chłopiec nie stracił funkcji życiowych. Na szczęście już po kilku minutach Antoś był pod opieką medyków na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Tam malcem zajęli się ratownicy i lekarze.
Polecany artykuł: