Bój o przetrwanie krów trwał kilka miesięcy, w sprawie wypowiedział się nawet prezydent Andrzej Duda. Teraz stadem zarządza Biuro Ochrony Zwierząt. Z przejęcia 180 krów zrezygnował właściciel ekologicznego gospodarstwa w Czarnocinie i ... nie wiadomo co z nimi zrobić. - Nie zakładaliśmy, że ta sprawa tak się potoczy - przyznała w Radiu ESKA Izabela Kwiatkowska, z Biura Ochrony Zwierząt. Na roczne utrzymanie stada potrzeba nawet 500 tysięcy złotych.
Ostatni pomysł to pozostawienie stada w rezerwacie Santockie Zakole. Dzikie krowy miały by być atrakcją turystyczną i naukową. Właściciel terenu widzi taką możliwość ale... potrzebne są pieniądze.
Cały czas prowadzona jest zbiórka pieniędzy potrzebnych na utrzymanie krów. Szczegóły na facebookowym profilu Biura Ochrony Zwierząt. W tej chwili opiekuje sie nim jeden z hodowców ale zaległości wobec niego są coraz większe. Co się stanie z krowami w czasie zimy?
Przypomnijmy: krowy pozostawione przez właściciela błąkały się kilka lat po gminie Deszczno. W maju zapadła decyzja, że stado zostanie wybite. Po protestach organizacji prozwierzęcych wycofano się z niej.