Informacja o ewentualnej bombie pojawiła się w środę (13.02) na skrzynce elektronicznej około godz. 12. W LUW-ie przy Jagiellończyka pojawiło się pięć zastępów straży pożarnej oraz pogotowie gazowe i energetyczne. Z budynku ewakuowano około 400 osób.
Służby z przeszkolonym psem sprawdziły Lubuski Urząd Wojewódzki i nic nie znalazły. Po godzinie urzędnicy wrócili do pracy. - Do podobnych alarmów doszło też w innych częściach kraju - informuje Mateusz Sławek z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Przypomnijmy- w Gorzowie w styczniu takie maile o bombie pojawiły się w trzech instytucjach – w gorzowskim ratuszu przy Sikorskiego, w Wyższej Szkole Biznesu przy Walczaka oraz w prokuraturze przy Moniuszki. Autora "żartów" jak na razie nie udało się zatrzymać.