Oszust zadzwonił w imieniu członka rodziny, który rzekomo miał wypadek. Poprosił o pomoc, czyli przekazanie kilkunastu tysięcy złotych, które miały stanowić swego rodzaju zabezpieczenie przed uniknięciem aresztu. Mężczyzna był bardzo przekonujący i znał imiona krewnych kobiety, dlatego ta mu uwierzyła i przekazała pieniądze.
Dopiero po jakimś czasie, gdy nie dostała dalszych informacji o sprawie, zorientowała się, że została oszukana. Wtedy do akcji wkroczyli policjanci i po kilku tygodniach wytypowali sprawcę.
W środę (09.10), kryminalni ze Strzelec weszli do jego mieszkania, poza terenem województwa lubuskiego. 26-latek był kompletnie zaskoczony widokiem funkcjonariuszy. To jednak nie koniec jego problemów. Podczas przeszukania znaleziono u niego narkotyki i nielegalną broń.
Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty: oszustwa, posiadania narkotyków i amunicji. Został aresztowany na trzy miesiące, teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Podobna sytuacja miała miejsce w piątek (11.października). Również w Strzelcach Krajeńskich, oszust metodą "na wnuczka", próbował wyłudzić 13 tys. zł od 79-letniej kobiety. Dzięki czujności pracownicy banku kobieta nie straciła pieniędzy.