Łukasz M., ratownik medyczny z Gorzowa Wielkopolskiego, który zmarł nagle w czasie nocnego dyżury, zostawił żonę i dwóch małych synków. 40-latek został znaleziony martwy w nocy ze środy na czwartek, 23 lutego. Miał wcześniej położyć się, by odpocząć, ale już nie wstał. Pracował nie tylko w Gorzowie, ale również w Kostrzynie nad Odrą, a nawet w Szczecinie.
Ratownik medyczny z Gorzowa zmarł w tajemniczych okolicznościach. Jego rodzina potrzebuje pomocy [ZDJĘCIA]