W kwietniu gorzowska prokuratura postawiła mężczyznom kolejne zarzuty, za które grozi do 10 lat więzienia. Areszt został im przedłużony. - Mimo, że mężczyźni zostali zatrzymani w listopadzie ubiegłego roku, to te kilka miesięcy pozwoliło zebrać materiały dotyczące włamań do bankomatów i znaleźć winnych – wyjaśnia Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Do zdarzeń doszło w marcu, kwietniu i lipcu ubiegłego roku przy Czarneckiego i dwukrotnie przy Kostrzyńskiej. Sprawcom nie udało się dostać do urządzeń i zabrać gotówki, choć próbowali włamać się do nich na różne sposoby – od cięcia obudowy aż do detonacji.
Z kolei w sprawie dotyczącej narkotyków- podejrzanym pomagała 29-letnia kobieta. Usłyszała ona zarzuty związane z posiadaniem znacznej ilości środków, tak jak jej koledzy. Mundurowi podczas przeszukań zabezpieczyli ponad 1 kilogram marihuany i 0,5 kilograma amfetaminy, 157 krzaków konopi, a także broń palną i kilkadziesiąt sztuk ostrej amunicji. Zatrzymania miały miejsce w listopadzie ubiegłego roku. W związku z kolejnymi zarzutami areszt dla mężczyzn został przedłużony.