Przez większą część zawodów Zmarzlik miał spore problemy ze swoimi motocyklami, które nie zawsze były wystarczająco szybkie.
Zaczęło się dobrze bo od zwycięstwa, ale w kolejnym biegu gorzowianin upadł i został wykluczony. W kolejnych wyścigach wcale nie było lepiej.
Po 4 startach gorzowianin miał tylko sześć punktów i nie było wiadomo czy awansuje do półfinałów. Zwłaszcza, że zawody były bardzo wyrównane a w swoim ostatnim biegu miał bardzo mocnych rywali.
Zmarzlik wytrzymał i najpierw wygrał trudny bieg - pokonał Doylea, Lindgrena i Madsena - a potem - dzięki mądrej jeździe - zwyciężył w półfinale. W finale lepiej zaprezentowali się rywale.
Zmarzlik przed ostatnim turniejem nadal jest liderem cyklu. Ma 8 punktów przewagi nad Woffindenem i 10 nad Lindgrenem, który tym razem nie awansował do finału.
To solidna przewaga, ale do odrobienia. Żeby być pewnym złota Zmarzlik musi awansować do finału także w sobotę.