Po kilku miesiącach oczekiwania do gorzowskiej prokuratury dotarła opinia biegłych z Białegostoku. Miała ona wyjaśnić czy 27-latek pobił córkę konkubiny czy wypadła ona z wózka. Jakie są ustalenia? Wyjaśnia Agnieszka Hornicka-Mielcarek, prokurator rejonowy. Posłuchaj:
- Materiał jest drastyczny, nie ujawniamy szczegółów – dodaje prokurator. Kamil K. miał znęcać się nad Hanią kilka miesięcy. Ponownie został przesłuchany, nadal nie przyznaje się do winy i podtrzymał swoje zeznania. Zarzuty wobec niego uległy nieznacznej zmianie - zostały połączone w jeden. W sądzie będzie odpowiadał za znęcanie się nad dzieckiem i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do 10 lat więzienia. 27-latek ma dozór policyjny i zakaz zbliżania się do 3-latki.
Przypomnijmy - Kamil K. nie jest ojcem Hani, ale z jej matką ma córkę. W sadzie rodzinnym toczy się postępowanie o ograniczenie lub pozbawienie praw obojga rodziców. Dziewczynki przebywają w rodzinie zastępczej.
Do dramatycznego zdarzenia doszło prawie rok temu na osiedlu Słonecznym w Gorzowie. 29 marca Hania trafiła do szpitala w ciężkim stanie z urazem głowy, pękniętym płucem i licznymi siniakami. Kamila K. twierdzi, że dziecko wypadło z wózka. Matka - Justyna K. była wtedy na zakupach. W chwili zatrzymania oboje byli pod wpływem alkoholu.