W niedzielne wczesne popołudnie (22.03) około godz. 13 zaalarmowana została policja wraz ze strażą pożarną. Jedną z sąsiadek zaniepokoiły odgłosy dochodzące z mieszkania obok, w którym przybywała starsza gorzowianka. Mundurowi po wejściu do mieszkania odkryli ciało 67-latka. Było ono w znacznym stopniu rozkładu.
- Jak wstępnie ustaliliśmy mężczyzna mógł umrzeć dwa lub trzy tygodnie wcześniej. Dokładną datę śmierci ustali biegły patomorfolog. 67-latek, który opiekował się staruszką, prawdopodobnie zmarł z przyczyn naturalnych - mówi Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Czy to się potwierdzi będzie wiadomo po sekcji zwłok. Jak informuje Łukasz Gospodarek, rzecznik gorzowskiej prokuratury- niestety z powodu stanu epidemii w kraju nie wiadomo kiedy ona się odbędzie. Jej wyniki będą kluczowe dla sprawy. Mieszkanie przy Marcinkowskiego także zostało zabezpieczone.
80-latka została przewieziona na obserwację do szpitala. Na razie nie wiadomo, dlaczego wcześniej nikogo nie poinformowała o śmierci swojego opiekuna.