Trwa śledztwo w sprawie tragicznej w skutkach imprezy. Przeżyła ją jedna osoba. 29-latek wyszedł już ze szpitala ale kontakt z nim nadal jest utrudniony i nie może być przesłuchany. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna przeżył bo zaraz po zażyciu substancji źle się poczuł i zwymiotował.
Wszystko na to wskazuje, że za sprzedaż dopalacza nikomu nie zostaną postawione zarzuty, bo na etykietach znajdowała się informacja iż jest to produkt kolekcjonerski, który nie jest przeznaczony do spożycia. Sprawa według naszych informacji ma zostać wkrótce umorzona.
Przypomnijmy, na ciała trzech osób natknęła się w sobotę 17 lutego żona jednego ze zmarłych. Na miejscu był też nieprzytomny czwarty mężczyzna, który w ciężkim stanie trafił do gorzowskiego szpitala. Dwie ofiary to pracownicy wyższego szczebla jednej z większych gorzowskich firm.