Żeby kupić samochód na Giełdę nikt już nie jeździ, ale nazwa została. Olbrzymi plac przy ulicy Szczecińskiej w każą niedzielę zamienia się w wielki pchli targ. Około 500 stoisk i od rana tłumy sprzedających, kupujących i odwiedzających.
Ludzi przyciąga tu klimat, ceny, bogata oferta, swojska gastronomia i szansa na okazyjny zakup. - Na reszcie - cieszy się gorzowianka na wieść o ponownym otwarciu giełdy. - Można kupić drobiazgi do domu - odpowiada, pytana o ulubione zakupy. - Bibeloty, meble - wymienia kolejne giełdowe hity sprzedażowe mieszkaniec Gorzowa.
Właściwie trudna znaleźć rzeczy, których na giełdzie nie da się kupić. Stare części do samochodów, rowery, porcelana, buty... i tak można by wymieniać bez końca.
W niedzielę - 24. maja - gorzowianie znów będą mogli ruszyć na zakupy. Giełda będzie czynna - tradycyjnie - od 7.00 do 13.00. Oczywiście należy spodziewać się pewnych ograniczeń związanych z pandemią.
Cały teren zostanie ogrodzony płotem. Przy jednym stoisk jednocześnie będzie mogło stać tylko trzech klientów. Oczywiście obowiązują maseczki, rękawiczki i dezynfekcja. Przed zamknięciem Giełdy co niedzielę odwiedzało ją kilka tysięcy osób. Czy tak samo będzie w czasach zarazy?