26-letnia Ayra przeżyła atak. Przed sądem miała opowiedzieć co się zdarzyło 15. maja w nocy w Kostrzynie. Nie opowiedziała, bo jak poinformował jej pełnomocnik, z powodu koronawirusa nie dostała pozwolenia na wyjazd z Bułgarii.
Zeznawało dwóch innych świadków, ale oni na miejscu zdarzenia zjawili się już po ataku i o samym zajściu nic nie mogli powiedzieć.
Oskarżeni to trzej obywatele Bułgarii - ojciec i dwóch synów. Mieli oni zaatakować nożami spacerującą parę. Powodem zatargu miała być - jak informowała prokuratura - walka o zyski związane z prostytucją.
Mężczyźni nie przyznają się do winy. Po zabójstwie uciekli z Polski. Zostali ujęci kilka dni później we Francji. Grozi im dożywocie. Kolejną rozprawę zaplanowano na 29. maja.