Trwa sądowy finał sprawy, która rok temu wstrząsnęła mieszkańcami Gorzowa i całej Polski. Mateusz K. znał dziewczynkę i jej mamę. Gdy przyszła do jego mieszkania nie podejrzewała, że może stać się coś złego. Policjantów zawiadomił brat 9-latki, który szukał swojej siostry.
Mundurowi weszli do mieszkania przy ulicy Małopolskiej. Dziecko było ukryte w wersalce. Dziewczynka była w złym stanie. Mateusz K. został aresztowany, badali go biegli, prokurator przygotował akt oskarżenia i w końcu rozpoczął się proces.
Podczas ostatnich rozpraw (we wtorek i środę) sąd zdecydował, że oskarżony na kolejne trzy miesiące zostanie w areszcie. Przesłuchano także świadków.
Zeznania składali policjanci i mama dziewczynki. Co powiedzieli? Proces z uwagi na dobro dziecka został utajniony.
Wiadomo, że kolejne rozprawy zaplanowano na czerwiec. Sąd przesłucha kolejnych świadków, zeznania złożą także biegli. Stwierdzili oni u Mateusza K. ograniczoną poczytalność. Mężczyzna może odpowiadać za swoje czyny, ale opinia może mieć wpływ na wyrok. Mateuszowi K. grozi nawet dożywocie.