Pięć osób podróżowało ze Szczecina na południe Polski. Auto niespodziewanie stanęło w okolicach Gorzowa po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów. Trzy osoby poszły na stacje benzynową, dwie chciały popsute auto zepchnąć na pobocze.
Podczas tego manewru 37-latka potrącił samochód, który próbował omijać auto. Mężczyzna zginął na miejscu. Kierowca ciężarówki - 23 lata - był trzeźwy. Jeden pas drogi przez trzy godziny był zablokowany.