We wtorek (06.11) przy ulicy Kostrzyńskiej 44 pojawiła się firma prowadząca prace budowlane i mimo sprzeciwu mieszkanki - zdemontowała część płotu i odgrodziła teren. Na miejscu była też policja, która zakazała dalszych protestów. W tym miejscu ma powstać plac do nawracania m.in. dla śmieciarki.
- To co się tu dzieje jest absurdalne. To boczna ulica, nie było takiej konieczności by dewastować ogród. Przez sześć miesięcy, od momentu gdy remont Kostrzyńskiej trwa, śmieciarka bez problemów zabierała śmieci - uważa Aleksandra Majewska, z ulicy Kostrzyńskiej.
Jak powiedziała nam Marta Liberkowska z magistratu, wszystko dzieje się zgodnie z prawem, a prace postępują według projektu. Wywłaszczenie ogródka przy Kostrzyńskiej odbyło się na mocy ustawy dotyczącej budowy nowych dróg.
Aleksandra Majewska ma także zastrzeżenia do samej przebudowy Kostrzyńskiej. Złożyła zawiadomienie do gorzowskiej prokuratury, która bada sprawę.
Przypomnijmy: problemy z przebudową drogi mają też mieszkańcy kilku innych domów przy Kostrzyńskiej. Pod ich oknami zostało podniesione torowisko, zamontowano też wysokie lampy oświetleniowe, które ograniczają widoczność.