Kładka przy moście żelaznym była w coraz gorszym stanie, aż w 2012 roku PKP - w trosce o bezpieczeństwo korzystających - zamknęła ją całkowicie. Bardzo popularne przejście w pobliżu dworca przestało funkcjonować.
Władze miasta dyskutowały o remoncie z koleją, ale porozumienia nie osiągnięto. W tej kwestii nic się nie zmieniło.
- PKP nie jest zainteresowane remontem. Dla kolei to nie jest most dla pieszych. Zawsze to może być niebezpieczne - powiedziała nam Agnieszka Surmacz, wiceprezydent Gorzowa.
Urząd rozważał także budowę kładki w innym miejscu, ale w tej sprawie także nie ma dobrych informacji.
- Na budowę nowej kładki potrzeba dużo środków. Pytanie czy jest ona niezbędna dla funkcjonowania miasta i jest pierwszą sprawą jaka powinniśmy się zając - pyta, raczej retorycznie wiceprezydent Surmacz.
Wygląda na to, że o kładce musimy zapomnieć na... wiele lat.