Nieocenioną pomoc wniosły do szpitala zakaźnego w Gorzowie firmy, instytucje i osoby prywatne. Zewsząd płynęło wsparcie różnego rodzaju i różnej wysokości, ale przede wszystkim liczył się gest.
- Otrzymaliśmy od marca do maja kwotę prawie 6 milionów złotych. Wszystkim darczyńcom bardzo dziękuję. Chcę zapewnić, że te pieniądze zostaną w sposób należyty wykorzystane. Pójdą na inwestycję- nową, dużą poczekalnię dla pacjentów - mówi Jerzy Ostrouch, prezes gorzowskiej lecznicy.
Wybudowana ona zostanie pod Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym przy Dekerta, w miejscu parkingu. Projekt jest gotowy, koszty oszacowano na 1 milion złotych.
Ogromna pomoc pojawiła się także w postaci wysokiej jakości sprzętów. Szpital zakaźny przy Walczaka musiał zostać doposażony. Wartość urządzeń to blisko 20 milionów złotych! Przez trzy miesiące przewinęło się ponad 220 osób, wykonano kilka tysięcy testów. Pozytywny wynik miały tylko trzy osoby. Do tej pory pula 200 łóżek nie została wykorzystana.
Przypomnijmy- bez gorzowskich medyków walka z koronawirusem nie byłaby skuteczna. Przeszli oni testy, mogli korzystać ze specjalniej liniii autobusowej, by dojechać do pracy. Szpital przebadał także pracowników żłobków i przedszkoli. Mieszkańcom umożliwiono korzystanie z wideogabinetów.